Jane Austen "Duma i uprzedzenie"
Przeżyłam
wspaniałą przygodę. Przygodę pełną smaku, pięknego stylu, cudownego,
czystego języka, barwnych postaci, o których nigdy nie zapomnę. Płakałam
ze szczęścia, płakałam także ze śmiechu.
Bardzo dawno nie czytałam tak gustownej książki. Znów sobie zadaję pytanie: Czemu!!! Czemu dopiero teraz!!!
„Duma i
uprzedzenie” wcale nie jest romansem. Głowię się, czemu tę książkę
zaliczałam do tego właśnie gatunku. Najprawdopodobniej kolejny raz
popełniłam ten sam błąd: coś mi się wydawało i nawet nie postarałam się
swojej opinii zweryfikować. Mea culpa.
Ale.. nie ma tego złego. Książki mają nas uczyć bardzo wielu różnych rzeczy, prawda?
Z całego serca pokochałam Elżbietę. Za jej naturalność i bezpośredniość.
Pana Benneta podziwiałam za cierpliwość. Niejednokrotnie rozśmieszył mnie do łez.
Pan Darcy raz mnie doprowadzał do szału, raz rozśmieszał, czasem po prostu irytował.
Lady Katarzyna to z kolei jedna z najbardziej antypatycznych postaci, jakie spotkałam na kartkach książek.
Każda jedna z postaci książki czymś się wyróżnia, jest wyrazista i nie pozostaje obojętna.
To
świetna powieść obyczajowa, społeczna, ale na pewno nie miłosna. Owszem,
mamy tu związki, mniej lub bardziej burzliwe. Nie miłość jest tu jednak
na pierwszym planie. Dostajemy barwny obraz różnic społecznych w
ówczesnej Anglii, cechy arystokracji, jej podejście do klas niższych.
Związki, małżeństwa są po prostu częścią tego obrazu.
Język
tej powieści jest przepiękny. Tak po prostu- przepiękny. Nic więcej, bo
mój zasób słownictwa nie jest w stanie tego piękna opisać.
Gdybym chciała wybrać cytaty z powieści, to musiałbym zacytować chyba jej większą część.
Z całego serca polecam każdej osobie przeczytanie „Dumy i uprzedzenia”. To czysta przyjemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz