Ostatnie życzenie – Andrzej Sapkowski



Gości u mnie ostatnio Sapkowski. Nie pierwszy i nie ostatni zresztą raz. Seria o Wiedźminie to takie książki, do których wraca się raz na jakiś czas, które się czyta po raz wtóry, a i tak podobają się tak samo.


"Ostatnie życzenie" to zbiór sześciu opowiadań przeplatanych kolejnymi fragmentami siódmego - "Głosu rozsądku". Jeśli ktoś dopiero zabiera się za czytanie o Geralcie, to najlepiej zacząć właśnie od tej części. Będzie bardzo dobrym wprowadzeniem do świata stworzonego przez Sapkowskiego. Jest tu wszystkiego po trochu: polityka, magia, wiedźmini i czarodziejki, masa mitycznych istot, spora dawka baśni i słowiańskiej mitologii. Opowiadania pozwolą też na zaznajomienie się z językiem Sapkowskiego, a ten przecież nie wszystkim musi się podobać.

A co podoba mi samej się podoba?

Po pierwsze, swojskość. Nade wszystko kocham słowiańską mitologię i jest mi ona znacznie bliższa niż inne wierzenia. Zawsze więc, kiedy w jakiejś książce, filmie, muzyce natykam się na słowiańskie motywy, robi mi się cieplej na sercu. Jak więc mam nie kochać Sapkowskiego, w którego opowieściach strzygi, kikimory, wilkołaki, leszy, rusałki i masa innych istot pojawia się regularnie? Fantasy w swojskim, słowiańskim klimacie napisane ładną polszczyzną - jak tu nie kochać?

Po drugie, humor. Sapkowskiego, jak i Pratchetta nie powinno się czytać w miejscach publicznych, o ile nie chce się wyglądać jak wesoły wariat. Albo wręcz przeciwnie - trzeba, o ile chcemy również innym poprawiać humor. Śmiech jest zaraźliwy. Przyznaję, mało gdzie spotyka się tyle kulturalnych przekleństw co u Sapkowskiego. Nie byłam świadoma, jak wieloma określeniami można nazwać nielubianego bliźniego :) np. tutaj: "Tym razem to Jaskier, twój kumpel, ta powsinoga, ten truteń i nierób, ów kapłan sztuki, świecąca jasno gwiazda ballady i miłosnego wiersza. Jak zwykle opromieniony sławą, nadęty jak świński pęcherz i śmierdzący piwem." Pięknie, prawda?

Po trzecie, konkrety. Sapkowski się nie roztkliwia. Oszczędza nam długich opisów otoczenia, krajobrazu. Opowiadania są o konkretnych wydarzeniach. Ich bohaterowie są w nich, bo odgrywają jakąś rolę. W ten sposób każda z książek to wartościowe ok. 300 stron, a nie 600 o niczym.

Po czwarte, Geralt oczywiście. Z jednej strony, to co w nim ciekawego? Gbur jakich mało. Trochę za dużo myśli, czasem się nadmiernie rozczula, stworzony jednak do zabijania i unikania śmierci, co zresztą znakomicie mu wychodzi. Z drugiej strony, Geralt ma po prostu charyzmę. Nawet taka chropowata materia może być całkiem przyjemna no i przyciągająca.

Z ciekawostek:
Sapkowski stworzył swoją wersję bajki o Królewnie Śnieżce. I jest to wersja bardzo ekstrawagancka. Królewna Renfri zamieszkała z siedmioma gnomami, "których przekonała, że bardziej opłaca się łupić kupców na drogach niż zapylać sobie płuca w kopalni. Powszechnie nazywaną ją Dzierzbą, bo pojmanych żywcem lubiła nabijać na zaostrzone kołki."

O Geralcie, całej serii książek mogłabym pisać i pisać. Tylko po co? Sami przeczytajcie :)

Pozdrawiam!


Tytuł: Ostatnie życzenie

Autor: Andrzej Sapkowski

Wydawnictwo Supernowa
Warszawa 1993

Liczba stron: 286

Ocena: 9/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Pisadło i czytadło , Blogger