Chudszy – Stephen King



Billy Halleck to wzięty adwokat. Świetnie zarabia, ma piękny dom, kochającą żonę i wspaniałą córkę. Tak naprawdę jedynym jego problemem jest nadwaga, z którą jednak nijak sobie nie radzi. Pewnego dnia Billy potrąca samochodem starą Cygankę. Kobieta ginie, a on zostaje uniewinniony, do czego w dużej mierze przyczynili się dwaj przyjaciele bohatera - sędzia i szef policji. Przed budynkiem sądu do Billy'ego podchodzi stary Cygan ze zgniłym nosem i mówi tylko jedno słowo "chudszy". Niedługo po tym Billy zaczyna z dnia na dzień straszliwie chudnąć. Dosłownie znika w oczach. Staje się dla niego jasne, że padł ofiarą cygańskiej klątwy.


"Chudszy" to niezbyt gruba, ale za to dość treściwa książka, w której brak jakichś retrospekcji czy barwnych opisów, za to jest dużo akcji. Autor skupił się na bohaterze i jego problemie. A problemem tym jest klątwa - coś, co dla racjonalnego adwokata z XX wieku jawi się jako zapomniany zabobon, nawet element baśniowy. Billy Halleck nie ma jednak wyjścia. Musi uwierzyć w ten wymarły mit, bo dowody na jego istnienie widzi codziennie na wadze. Cygańska klątwa i sami zresztą Cyganie to ciekawy motyw książki. Tym bardziej, że temat ten i 50 lat temu, i teraz jest wciąż żywy. Wokół Cygan, których populacja nie maleje, którzy są gdzieś wśród nas, narosło przez stulecia mnóstwo najróżniejszych mitów,  z których może tylko ułamek jest zgodny z prawdą. Wciąż wywołują mieszane uczucia, pewien niepokój, wciąż też mimo racjonalizmu XXI wieku można spotkać ludzi oskarżających ich o czary, rzucanie uroków itp. 

Książkę czyta się szybko. Zakończenie jest dynamiczne i zaskakujące. Ostatni podrozdział książki z pewnych powodów nawet przyprawia o dreszcze. Zdecydowanie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Pisadło i czytadło , Blogger