Głos bogów – Trudi Canavan

"Głos bogów" to ostatnia część Ery Pięciorga. Jak może pamiętacie, druga część mnie zachwyciła. Po tej spodziewałam się czegoś równie dobrego. A co dostałam?


Auraya nie jest już Białą. Mimo to wciąż posiada ogromną moc. Pragnie opiekować się swoimi ukochanymi Siyee.
Mirar wyruszył na południe. Poszukuje innych tkaczy snów.
Emerahl z kolei wyrusza na poszukiwanie tajemniczego Zwoju Bogów, który ma kryć tajemnice Bogów cyrklian i pentadrian.
Bogowie wybrali zastępczynię Aurai – kapłankę Ellę. Czy ona będzie bardziej posłuszna?
Pentadrianie pragną zemsty. Czy do ostatecznego zwycięstwa doprowadzi ich Pierwszy Głos Neukan?

Przyznam, że pierwsza połowa niesamowicie się dłużyła. Przede wszystkim dokładnie można w niej poznać Ellę z Białych – osobę będącą zupełnym przeciwieństwem Aurai. Ella to fanatyczka z krwi i kości. Bezkrytycznie i zupełnie bezmyślnie słucha poleceń Bogów i je wypełnia. Dała się poznać z tej brzydkiej strony wiele razy.

W drugiej połowie akcja rozpędza się. Czytelnik nie powinien czuć się zawiedziony.

Neukan pokazuje swoją drugą, straszną twarz. Bogowie potwierdzają tylko to, co w drugiej części można było przypuszczać. Auraya oddala się od nich coraz bardziej, a jednocześnie coraz bardziej zbliża się do Dzikich.

Właśnie Dzicy – Bliźnięta, Emerahl, Mewa i Mirar odegrają w tej części główną rolę. Władają oni o wiele większą siłą i mocą magiczną niż inni, a pod wieloma względami przewyższają także samych Bogów. No właśnie, Bogowie...

Bogowie u Trudi Canavan okazują się bardzo ludzcy. Z biegiem czasu poznajemy ich złe strony. Są mściwi, zawzięci, potrafią się kłócić jak małe dzieci w piaskownicy. Finalnie jednak okazują się jeszcze gorsi niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. To, czego w drugiej części i od początku trzeciej można było się tylko domyślać, na sam koniec okazuje się niestety prawdą.

Trzecia część doskonale podsumowuje Erę Pięciorga. Wszystkie sprawy zostały załatwione, zagadki wyjaśnione. Szkoda tylko trochę rozstawać się z bohaterami. Ja osobiście coraz bardziej lubiłam Mirara i Emerahl. Wciąż też potwierdzam, że ta trylogia znacznie bardziej przypadła mi do gustu niż książki o Sonei.

Jeszcze tylko jedna książka Trudi Canavan została mi do przeczytania – „Uczennica Maga”. Jak na razie jednak biorę się wreszcie za „Hobbita”.


Tytuł: Głos bogów
Autor: Trudi Canavan
Przekład: Piotr W. Cholewa
Wydawnictwo Edipresse
Warszawa
Liczba stron: 700
Ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Pisadło i czytadło , Blogger