Frank Herbert "Diuna"
Decyzją Padyszacha Imperatora Szaddama IV książę Leto Atryda wraz z rodziną oraz swoją świtą dostaje w lenno planetę Arrakis, czyli Diunę, która jest jedynym we wszechświecie źródłem melanżu, geriatrycznej przyprawy. Melanż oznacza władzę i bogactwo.
Arrakis opuszczają Harkonnenowie- "Gnoje o mentalności hycla".
Wszyscy jednak wiedzą, w tym sam książę Atryda, że jego zwycięstwo nad Harkonnenami jest tylko pozorne; że jest to spisek, po którego jednej stronie stoi sam Imperator wraz z dotychczasowymi władcami Diuny, a po drugiej osamotnieni w walce Atrydzi.
W wyniku zdrady jednej z najbliższych i najmniej podejrzanych osób książę Leto umiera. Paul Atryda, jego syn oraz konkubina, lady Jessica uciekają. Wielu ze świty Atrydów ginie, niektórzy decydują się na ucieczkę.
Paul i lady Jessica ukrywają się wśród jedynych prawdziwych, rdzennych mieszkańców Arrakis, twardych, ortodoksyjnych, nieugiętych Fremenów. Tam Paul otrzymuje imię Usul. Jego matka staje się natomiast Matką Wielebną. Według przepowiedni Paul jest tym, na którego Fremeni czekali, tym, który sprawi, że ich surowa planeta będzie rajem.
"Diuna" jest o tym, jak Paul Atryda, Usul, Muad'Dib, Kwisatz Haderach, Prorok i Mesjasz dochodzi do władzy na Arrakis. Na tej drodze poznajemy surową planetę, jaką jest Diuna; jej równie surowych mieszkańców, Fremenów oraz wiele, wiele innych elementów, postaci.
Choć Paul jest głównym bohaterem książki, to na mnie ogromne wrażenie wywarła postać księcia Leto Atrydy. Było w nim coś tak charyzmatycznego, przyciągającego, że poszłabym za nim w ciemno.
Teoretycznie książę Leto przegrał walkę o władzę, został pokonany. Na pewno jednak nie był słabszy od swoich przeciwników. Siłę jego wspaniałego charakteru, jego ogromnej osobowości doskonale można dostrzec w obserwacjach i przemyśleniach Kynesa, który początkowo do księcia nastawiony był nastawiony na pewno nie przyjacielsko. A to od niego przecież pochodzą słowa:
"Tego księcia bardziej obchodzili ludzie niż przyprawa. Zaryzykował życie własne i syna dla ratowania ludzi. Machnął ręką na stratę gąsienika. Zagrożenie czyjegoś życia wprawiło go we wściekłość. Takiemu przywódcy jest się wiernym na śmierć. Trudno go pobić. (...) Podoba mi się ten książę."
Atrydzi mają ostre rysy i równie ostre, surowe charaktery. Potrafią jednak mocno i prawdziwie kochać. To widać w stosunku Leto do lady Jessici i Paula do jego Chani. Widać także ich miłość do swoich najwierniejszych poddanych, do Gurneya czy nieodżałowanego Duncana Idaho.
Zdarza mi się to naprawdę bardzo rzadko, ale stanęły mi łzy w oczach, kiedy książę Leto umarł.
Świat stworzony przez Herberta jest niesamowicie skomplikowany. Mamy tu mnóstwo najróżniejszych elementów. Są one jednak przedstawione bardzo jasno i konkretnie, dzięki czemu czytelnik nie ma problemu z ich zrozumieniem. Poznajemy specyfikę tej jakże dziwnej i surowej planety, a także jej niesamowitych mieszkańców- Fremenów. Przez Imperatora i Harkonnenów są oni lekceważeni. Paul jednak dostrzega ich siłę, ich ogromną wartość nie tylko jako siłę roboczą, dzięki czemu zdobywa władzę. Pokonuje Imperatora, mści się za śmierć swojego ojca.
Niesamowite jest to, że "Diuna' pochodzi z lat 60. ubiegłego wieku, a wciąż jest aktualna.
Wspaniały jest także szacunek do czytelnika. Mam ponad 600 stron powieści i żadne ze zdań nie jest zbędne. Często teraz spotykam się z powieściami (szczególnie współczesnymi), które teoretycznie są opasłymi tomiszczami, a tak naprawdę ich fabułę można streścić w kilku zdaniach.
"Diuna" (tak jak i pozostałe części Kronik) to obowiązkowy punkt na liście czytelniczej każdego fana fantastyki. Przedstawia piękny świat w bardzo pięknych zdaniach. Jest wymagająca, to fakt. Wymaga skupienia, ale nie jest to skupienie męczące. Czytałam tę książkę powoli, ponieważ żal mi było stracić choć jedno słowo.
Dla mnie, bardzo osobiście, całą historia o Arrakis autorstwa Franka Herberta jest numerem jeden. To najlepsza historia, jaką poznałam.
Tyle. Mogłabym o tej książce mówić, pisać, bez końca. Polecam wszystkim.
Nie czytałam w całości, bo nie chce żadnych spoilerów.
OdpowiedzUsuńDiuna czeka na swoją kolej. Mam z nią jednak mały problem...
CHŁOPAKA.
Nie chce pozwolić mi po nią sięgnąć dopóki sam nie przeczyta, bym mu nie spoilerowała, a ona na jego półce leży już od roku... XD
drewniany-most.blogspot.com