Wieża Jaskółki – Andrzej Sapkowski


„Wieża Jaskółki” to 6. część cyklu o wiedźminie. Powoli zbliżam się do rozstania z Geraltem i Ciri. Wcale a wcale mi się to nie podoba…


________________________________________________________________________________

Jeśli ktoś książki jeszcze nie czytał, to polecam zjechać niżej.

Mieszkający na odludziu pustelnik Vysogota z Corvo znajduje mocno poturbowaną, pobitą i wręcz zmasakrowaną dziewczynę. Po kilku dniach jego wysiłków udaje mu się przywrócić ją przynajmniej do przytomności. Dziewczyną okazuje się Ciri, Lwiątko z Cintry, Dziecko Starszej Krwi. Opowiada ona Vysogocie swoją historię.
Ciri jako Falka należała do grupy Szczurów. Nie wiedziała jednak, jak wielkie zagrażało jej niebezpieczeństwo. Poszukiwali jej bowiem nie tylko przyjaciele, ale i śmiertelnie groźni wrogowie. W zasadzce z rąk potwornego Bonharta ginie cała banda Szczurów. Zrozpaczona Ciri trafia w ręce mordercy, co do którego człowieczeństwa, prawdę mówiąc, miałam do samego końca wątpliwości. Ciri staje się niewolnicą Bonharta aż do równonocy, czyli nocy Ekwinokcjum. Wtedy właśnie udaje się jej uciec, po czym trafia do chaty pustelnika.
Wiedźmin Geralt i jego drużyna poszukują bez ustanku Ciri. Próbują dostać się do druidów, którzy mogliby im powiedzieć, gdzie dziewczyna się znajduje.
Yennefer została oskarżona o zdradę, ale nie zależy jej na oczyszczeniu swojego dobrego imienia. Najważniejsze dla czarodziejki jest odnalezienie Ciri. W tym celu nie boi się podjąć nawet bardzo ryzykownych, wręcz niebezpiecznych kroków.
W tym samym czasie poznajemy wydarzenia z wielu innych miejsc i dotyczące wielu innych postaci. Polityka i spiski odgrywają tu bardzo dużą rolę.

_________________________________________________________________________________

W „Wieży Jaskółki” główną rolę poza bohaterami odgrywa PRZEZNACZENIE. Można czasami odnieść wrażenie, że to właśnie ono decyduje o całym życiu Geralta i Ciri. A jaki los jest pisany księżniczce Cintry? Ja już wiem, ale nie powiem :) Na pewno nie dało się tego przewidzieć po pierwszych częściach cyklu.
Ciri spotyka ogrom zła. Poleje się bardzo dużo krwi należącej do niej, ale i jej wrogów. Ciri staje się coraz bardziej niebezpieczna.
A Geralt wciąż pozostaje nieufny. Trzeba jednak przyznać, iż ogromnym postępem jest choćby fakt tego, że wciąż wędruje ze swoimi nietypowymi dość kompanami.
Jeśli natomiast chodzi o samą książkę…
Bardzo podoba mi się ten nieco gawędziarski styl. Większość wydarzeń poznajemy z opowieści różnych bohaterów, w tym przede wszystkim Ciri. Trzeba zatem skupić się, bo wydarzenia przeszłe przeplatają się z bieżącymi.
„Wieża Jaskółki” to niekończąca się akcja. Tu dzieje się naprawdę wiele, praktycznie bez ustanku. Nie da się nudzić i trudno się od książki oderwać.
W poprzednich częściach mogło być czasem niektórych postaci za mało bądź za dużo. Tu jest inaczej. Wątki się nawzajem przeplatają i nie tylko te dotyczące Ciri i Geralta, ale także polityki, cesarza Nilfgaardu itd.
Do końca została jedna tylko część i naprawdę po „Wieży Jaskółki” nie da się przewidzieć, co może się zdarzyć. Co się stało z Ciri po wejściu do Wieży? I dlaczego Geralt przestał być wiedźminem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Pisadło i czytadło , Blogger